Kumak Dalekowschodni (Bombina orientalis)

Gromada: Płazy

Rząd: płazy bezogonowe

Rodzina: kumakowate (Bombinatoridae)

Bombina orientalis czyli kumak dalekowschodni jest jednym z najpopularniejszych płazów bezogonowych w domowych hodowlach. Spowodowane jest to atrakcyjnym ubarwieniem, niezwykłą odpornością na błędy hodowlane a także łatwością rozmnażania. Gatunek ten naturalnie występuje w Chinach, Rosji, Korei i Japonii. W naturze kumaki dalekowschodnie zamieszkują różnorodne siedliska, jednak nie oddalają się z reguły na więcej niż kilkaset metrów od zbiorników wodnych.

Kumaki są towarzyskie, idealnie czują się w grupie minimum 3 osobników. Prowadzą ziemnowodny tryb życia, większość czasu spędzając na brzegu zbiornika wodnego bądź na jego płyciźnie. Niezdarne zarówno na lądzie jak i w wodzie, byłyby łatwym łupem dla drapieżników, zarówno wodnych jak i lądowych. Aby temu zapobiec, kumaki wykształciły jednak dość ciekawe mechanizmy obronne. Przedstawiciele rodzaju Bombina są „wyposażeni” w dość silne toksyny i o ile nie są one szczególnie niebezpieczne dla człowieka, o tyle zjedzenie kumaka przez psa lub kota może łatwo skończyć się śmiercią drapieżnika. Jednak „zemsta zza grobu” nie jest celem zwierzęcia – jest nim przetrwanie. Dlatego kumak nie czeka aż drapieżnik przekona się o jego toksyczności lecz w sytuacji zagrożenia przewraca się na brzuch w charakterystycznej pozycji (tzw. odruch kumaka, który zaobserwować możemy również u niewyróżniająco ubarwionych płazów jak np. Theloderma asperum, u których ma symulować śmierć, wskutek czego drapieżnik miałby zaniechać polowania), prezentując jaskrawo ubarwione podbrzusze, kontrastujące z maskującym wzorem na grzbiecie.

Fot. Wikipedia

Rozmiar wacha się między 35 a 60 mm długości ciała (SVL), ubarwienie jest bardzo zmienne. Kumaki w zależności od oświetlenia i samopoczucia mogą stawać się jaśniejsze bądź ciemniejsze. Osobniki żyjące w środowisku naturalnym posiadają grzbiety w kolorze zielonym, brązowym bądź ich mieszance, z czarnym wzorem zaś ich podbrzusza są czerwone, pomarańczowe bądź rzadziej, żółte. W hodowlach istnieją także osobniki o nietypowym ubarwieniu, jak niebieskie czy „żółte” u osobników albinotycznych. Dodatkowo kolor brzucha zależy zarówno od spożycia czerwonych barwników (karotenoidów) jak i genów – niektóre osobniki mimo dużej ilości karotenoidów w diecie pozostają żółtobrzuche. Dymorfizm płciowy jest widoczny, jednak w przeciwieństwie do wielu gatunków u których jest dość „zerojedynkowy”, jest to raczej zbiór cech które występują w różnym nasileniu u poszczególnych osobników. Samce są z reguły dłuższe i smuklejsze od samic, ich ramiona są masywniejsze a skóra bardziej przypomina ropuszą niż w przypadku samic. Dodatkowo samiec złapany w amplexus przez innego samca będzie z reguły pohukiwać, jasno oznajmiając, że doszło do pomyłki. Długość życia kumaka dalekowschodniego to z reguły kilkanaście do dwudziestu lat, istnieją jednak doniesienia o osobnikach żyjących nawet 30-35 lat.

Akwaterrarium

Kumak dalekowschodni należy do jednych z najłatwiejszych w utrzymaniu żab („żabą” określam tutaj wszystkie płazy bezogonowe, z punktu widzenia systematyki żabą można by nazywać jedynie przedstawicieli rodziny Ranidae czyli. tzw żab właściwych. Tym samym przykładowo żaba byk, żaba rogata czy żaba szponiasta również nie byłyby żabami. Z uwagi na to jak wiele „żab” żabami jednocześnie jest (językowo) i nie jest (systematycznie) pozwalam sobie na użycie terminu „żaba” względem wszystkich przedstawicieli Anura zaś dokładność rezerwuję dla nazw łacińskich, nie zaś potocznych), jednak jak dowodzi doświadczenie, nawet najprostszym gatunkom można zaszkodzić, czasem w sposób, na jaki „normalny człowiek” nie zdołałby wpaść. Ale tak chyba jest ze wszystkim.

Fot. Wikipedia

Tak jak już wspominałem, kumaki żyją w bezpośrednim sąsiedztwie wody i takie też warunki powinny znaleźć się w ich zbiorniku. Niektórzy hodowcy preferują utrzymywać ten gatunek w paludariach w proporcji 50-50 lądu i wody, z łatwym wyjściem na ląd, aby kumaki miały możliwość wyboru, inni utrzymują je w zbiornikach z zalanym dnem, gdzie jedyny ląd stanowią korzenie i rośliny. Z własnych obserwacji mogę stwierdzić, że poszczególne osobniki różnią się preferencjami – zdarzają się takie, które niemal nie wchodzą do wody i takie, które przesiadują w niej większość swojego czasu. Niezależnie od rozwiązania, na które się zdecydujemy, zbiornik powinien być pozbawiony niebezpiecznych elementów to jest ostrych bądź mocno szorstkich obiektów, gruboziarnistego piachu bądź żwiru który mógłby zostać połknięty – kumaki czasami polują w wodzie, trujących roślin, miejsc grożących zaklinowaniem się zwierząt itp. ; a także wyposażony w dobrą wentylację i zabezpieczony przed ucieczką, ponieważ mimo swojej niezdarności, kumaki potrafią się dość dobrze wspinać i chętnie opuszczają zbiornik jeśli tylko mają taką możliwość.

Niewymagany ale bardzo przydatny będzie filtr w części wodnej, bardzo dobrym pomysłem jest też postawienie na bioaktywny zbiornik, z podłożem, dużą ilością roślinności i a w części lądowej z tzw. ekipą sprzątającą czyli przede wszystkim skoczogonkami ale także stonogami tropikalnymi, prosionkami. W części wodnej, jeśli jest dość duża, mogą zamieszkać drobne ryby pokroju gupików – będą stanowić dodatkowe źródło pokarmu dla wyrośniętych kumaków.

Kumaki tolerują bardzo szeroki zakres temperatur, przez większość roku temperatura powinna mieścić się w przedziale 16-30 stopni, chociaż zarówno mniejsze jak i wyższe temperatury są dla nich do przeżycia. Raz do roku, w sezonie jesienno-zimowym kumaki można umieścić w lodówce celem symulowania pory zimnej co sprzyja długowieczności i rozmnażaniu tych płazów. W tym celu przestajemy karmić żaby i w miarę możliwości stopniowo obniżamy temperaturę w przeciągu kolejnych dni (np. co 3-7 dni) by umieścić żaby w lodówce na 6-8 tygodni. Kumaki podczas takiego zimowania powinny przebywać w wentylowanym pojemniku z mokrym ręcznikiem papierowym, który należy wymieniać co 3-4 dni. Po upływie odpowiedniego czasu, kumaki ponownie stopniowo (w miarę możliwości) wybudzamy, umieszczając je co kilka dni w coraz cieplejszych miejscach zanim powrócą do swojego zbiornika. Zimujemy jedynie dorosłe i porządnie odkarmione płazy!

Fot. Wikipedia

Wilgotność w paludariach utrzymuje się sama, natomiast dokładne parametry wody nie są szczególnie istotne, warto jednak przepuścić ją przez filtr węglowy, ponieważ nawet zdatna do picia dla ludzi niekoniecznie będzie zdatna do zamieszkania dla zwierząt. Wodę wymieniamy, w zależności od jej ilości i zagęszczenia płazów co 1-2 dni w sytuacji dużego zagęszczenia i małej ilości wody do 1 raz w tygodniu w sytuacji, kiedy wody jest sporo a przegęszczenia brak.

Rozmnażanie

W większości przypadków rozmnażanie tego gatunku nie nastręcza dużych problemów. Kumaki chętnie przystępują do rozrodu przez niemal cały rok, zwłaszcza jeśli miały wcześniej możliwość zimować. Samiec wydaje ciche, niezbyt uciążliwe odgłosy opisywane, w zależności od opisującego, jako pohukiwanie, popiskiwanie bądź poszczekiwanie. Podczas amplexusu para pływa po zbiorniku i rozrzuca skrzek, którego zarówno pojedyncze ziarenka jak i ich zlepki przyczepiają się do podłoża bądź wystroju. W zależności od wieku, kondycji i częstości rozmnażania, ilość ziarenek złożonych jednym razem wahać się będzie od kilkunastu do ponad setki (niektóre źródła podają większe ilości ale zdaje się to być niepotwierdzone). W zależności od temperatury, kijanki wykluwają się w przeciągu 1 do 7 dni, przy czym im wyższa temperatura tym szybszy rozwój.

Fot. Multihobby.net

Kijanki, najlepiej jeszcze jako skrzek, należy usunąć ze zbiornika dorosłych żab (które chętnie dożywią się własnymi młodymi) i przełożyć do pojemnika z wodą, warto tutaj dodać nieco wody od dorosłych, pozytywnie wpłynie też obecność roślin i jednego/kilku liści dębowych, które w nadmiarze mogą jednak szkodzić. Sam skrzek bywa trudny do przeniesienia, jednak uszkodzenie otoczki jajka nie jest szczególnie groźne, ważne jedynie, by nie uszkodzić „czarnej kulki” w środku. Przenosić można wraz z wystrojem bądź delikatnie zsuwając z niego ziarenka skrzeku, dokładnie umytą i opłukaną ręką bądź zdezynfekowaną i również dokładnie opłukaną łyżką stołową. Co do samych kijanek, wyłapanie ich ze zbiornika graniczy z cudem, najlepiej robić to plastikowym kubeczkiem, nabierając je razem z wodą i delikatnie przelewając do pojemnika, w którym będą odchowywane. Warto wspomnieć, że przez pierwszych kilka dni larwy kumaków nie pobierają aktywnie pokarmu a leżą przyczepione do podłoża, wystroju bądź szyby, wyglądem swoim przypominając raczej białe bądź szare kiełbaski niż zwykłe kijanki.

Kijanki kumaka są wszystkożerne i chętnie pożywią się czy skrzekiem czy swoim rodzeństwem, jeśli to będzie od nich znacząco mniejsze. Niższa temperatura wody (np. 18-22 stopnie) będzie skutkować wolniejszym rozwojem ale też osiągnięciem przez metamorfy większych rozmiarów co będzie kluczowe dla odchowania zdrowych „kumacząt”, ponieważ im większa jest kijanka podczas przeobrażenia w żabę tym łatwiej będzie odchować zdrową żabkę. Karmić należy codziennie, np. płatkami dla ryb wszystkożernych bądź dedykowaną karmą dla larw płazów. Osobiście stosuję „domową” metodę, którą wolałbym zachować dla siebie. Również codzienne powinny być intensywne podmiany wody, co znowu najlepiej robić plastikowym kubeczkiem celem uzyskania jak największej precyzji ruchów – w przeciwnym razie wylejemy „dziecko z kąpielą” czyli kijanki razem z brudną wodą.

Fot. zoo-krakow.pl

Rozwój kijanki trwa od 3 tygodni do 3 miesięcy, w zależności od temperatury, jakości pokarmu, częstotliwości karmienia i zagęszczenia w zbiorniku, które optymalnie nie powinno wynosić więcej niż 3-4 kijanki na litr wody. Dobrym rozwiązaniem będzie napowietrzacz i filtr, jednak nie mogą one powodować zbyt mocnego ruchu wody, ponieważ uszkodzi on kijanki. Tak samo podczas podmian wody powinniśmy ostrożnie nalewać wody np. lejąc ją przez rurkę, po dłoni albo kawałku wystroju aby uniknąć zbyt mocnego ruchu wody. Kiedy tylko kijankom „wyjdą” przednie łapki (kończyny przez jakiś czas znajdują się pod skórą i dopiero po jakimś czasie, nagle „wychodzą” na zewnątrz) wyjmujemy je z wody i przekładamy do niedużego terrarium (np. 40x40x40) na mokry ręcznik papierowy, aby zapobiec utonięciu. Chociaż wyciągnięte z wody metamorfy z reguły szamoczą się podobnie do ryby wyjętej z wody, nie należy się tym przejmować – po chwili przyzwyczajają się do nowej rzeczywistości a działanie to jest konieczne by zmniejszyć śmiertelność w tym kluczowym momencie. Po kilku dniach (około wchłonięcia ogonka), młode płazy zaczynają polować. Od tego momentu pokarm powinien być podawany codziennie, w dużych ilościach. Najlepszym rozwiązaniem będzie wylęg świerszcza bądź karaczana, a także wazonkowce czy tubifex. Oprócz tego można podawać mszyce, skoczogonki (dla wyjątkowo drobnych maluchów) albo muszki owocowe, które niestety nie są w tym przypadku zbyt dobrym pokarmem i nie nadają się dla młodych kumaków na dłuższą metę (zależy to również od składu pożywki, komercyjnie produkowane pożywki są zazwyczaj ubogie w składniki odżywcze i stosować je należy głównie do rozpoczęcia własnych hodowli, chociaż oczywiście istnieją wyjątki). Dla porównania dorosłym osobnikom wystarczy jedno obfite karmienie w tygodniu, ew. dwa mniejsze. Wraz ze wzrostem młodych kumaków należy podawać coraz większy pokarm. W przeciągu roku do dwóch kumak osiągnie wielkość dorosłego osobnika i wtedy też będzie mógł zamieszkać razem z dorosłymi.

Dodatkowe uwagi:

– Kumaki należy trzymać poza zasięgiem kotów, psów i małych dzieci.

– Kumaki dalekowschodnie można utrzymywać w Polsce legalnie i póki co nie ma doniesień o populacjach poza naturalnym regionem występowania, jednak mają potencjał, aby stać się gatunkiem inwazyjnym, z tego powodu (oraz możliwości kradzieży) sugeruję nie utrzymywać ich w zbiornikach zewnętrznych.

Autor: Marcin Poznański

< Powrót