Owady zjadające mszyce. Naturalne zwalczanie mszyc w ogrodach.

Owady polujące na mszyce.

Mszyce są jednymi z najmniej lubianych owadów w ogrodach i sadach. Choć są małe, to mogą wyrządzić naprawdę duże szkody. Na nasze szczęście istnieje sporo owadów, które chętnie na nie polują. Są wśród nich zarówno dobrze znane i lubiane biedronki, jak również dziubałki i zamorki o istnieniu których większość ludzi nawet nie ma pojęcia. Wszystkie one są naszymi sprzymierzeńcami i warto je bliżej poznać. Właśnie dlatego postanowiłem napisać artykuł w którym opowiem więcej na ich temat.

Biedronkowate (Coccinellidae)

Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata) należy do jednych z najbardziej rozpoznawalnych owadów na świecie. Chyba każde dziecko zna jej charakterystyczny, czerwony deseń z siedmioma, czarnymi kropkami. Mało kto jednak wie, że nie każdy osobnik wygląda w ten sposób. Zdarzają się bowiem siedmiokropki, u których kropki zlewają się w większe plamy, a nawet takie, których pokrywy są jednolicie czarne, bez żadnych plam.

Biedronki siedmiokropki (Coccinella septempunctata) obok koloni mszyc strzeżonej przez mrówki hurtnice (Lasius sp.)

Dorosła biedronka pożera przez całe swoje życie ok. 240 mszyc i innych owadów. Pamiętajmy jednak, że biedronka to nie tylko dorosły owad, ale także larwa, którą naprawdę warto docenić za jej żarłoczność. Przez cały swój rozwój może bowiem zjeść nawet 600 mszyc, a niektóre źródła podają jeszcze większe liczby. Niestety larwy biedronek żyją bardzo krótko, bo najwyżej 4 tygodnie. Nieco inaczej jest z dorosłymi, ponieważ te mogą dociągnąć nawet do 14 miesięcy. Część swojego życia spędzają jednak na zimowej hibernacji.

Siedmiokropka to nie jedyny gatunek biedronki w Polsce. Oprócz niej mamy jeszcze ponad 70 innych gatunków, które często różnią się od niej ubarwieniem pokryw i ilością kropek. Bywają nawet takie, które są podłużne i w ogóle nie mają kropek. Jedną z ciekawszych biedronek w naszych ogrodach jest wrzeciążka (Propylea quatuordecimpunctata). Jej pokrywy są żółte lub białawe z czarnym wzorem, który jest bardzo zmienny i u poszczególnych osobników może wyglądać inaczej. Dla nas najważniejsze jest to, że jest pospolita i bardzo łasa na mszyce. Nie u wszystkich gatunków biedronek jest to reguła, ponieważ są takie, które wolą mikroskopijne grzyby, a nawet liście roślin. Na szczęście jest ich znacznie mniej, niż gatunków mszycożernych.

Wrzeciążka (Propylea quatuordecimpunctata)

Innym gatunkiem, który często się pojawia w naszych ogrodach jest biedronka dwukropka (Adalia bipunctata). U tego gatunku występuje wiele odmian barwnych, przy czym najbardziej rozpowszechnione są dwie. Pierwsza z nich ma czerwone pokrywy skrzydłowe, z dwiema, czarnymi kropkami. U drugiej odmiany pokrywy skrzydłowe całkowicie czarne, a do tego są na nich cztery, czerwone plamy. Oczywiście są również inne odmiany barwne, ale spotyka się je znacznie rzadziej. Podobnie jak siedmiokropka, dwukropka jest ceniona za skuteczność w ograniczaniu liczebności mszyc. W sklepach ogrodniczych można nawet kupić jej larwy, aby wypuścić je na polu czy w ogrodzie.

Cykl rozwojowy biedronki dwukropki

Wykorzystanie biedronek do walki z mszycami może być dobrym pomysłem, ale trzeba bardzo uważać. Jeśli bowiem sprowadzimy jakiś gatunek z innych rejonów świata, to może się to źle skończyć. Na taki pomysł wpadli Amerykanie, którzy sprowadzili do siebie biedronkę azjatycką (Harmonia axyridis). Niestety gatunek wymknął się spod kontroli i obecnie można go znaleźć w wielu innych rejonach świata, w tym także w Polsce. Biedronka azjatycka rzecz jasna żywi się głównie mszycami, ale dodatkowo może też atakować nasze rodzime biedronki. Nie tylko zjada ich jaja i larwy, ale stanowi też dla nich konkurencję. Prócz tego, żywi się także pokarmem roślinnym, np. owocami, dlatego może czasami wyrządzać szkody w sadach.

Biedronki azjatyckie (Harmonia axyridis)

Bzygowate (Syrphidae)

Muchówki należące do bzygowatych są owadami, które naprawdę zasługują, aby je docenić. W tej ogromnej rodzinie znajdziemy mnóstwo gatunków, które odwiedzają kwiaty, aby żywić się pyłkiem i nektarem, dzięki czemu uczestniczą w ich zapylaniu. Wspomniałem nawet o tym w artykule o dzikich zapylaczach kwiatów. Na tym jednak nie koniec ich pożytecznej działalności. Larwy wielu bzygowatych żywią się mszycami, dzięki czemu pomagają nam w ograniczaniu ich liczebności. Rzadko jednak jesteśmy świadomi ich działalności, ponieważ zwykle nie rzucają się w oczy.

Bzyg prążkowany (Episyrphus balteatus)

Niektórych może to nawet ucieszyć, ponieważ larwy bzygowatych nie są zbyt atrakcyjne pod względem wyglądu. Ich ciało ma bowiem typową, robakowatą sylwetkę. Co więcej, brakuje im odnóży, oczu i czułków. Ciężko nawet mówić w ich przypadku o czymś takim, jak głowa. Zamiast niej jest puszka głowowa zaopatrzona w haczyki. Jak to jednak często w życiu bywa, nie liczy się wygląd, ale inne zalety, takie jak np. skuteczność w pożeraniu mszyc, która u larw bzygów jest bardzo wysoka.

Dowodzą tego larwy bzyga prążkowanego (Episyrphus balteatus), które zjadają do 100 mszyc dziennie! Niestety żyją bardzo krótko, bo najwyżej dwa tygodnie, ale pocieszeniem może być fakt, że w ciągu roku może się pojawić nawet 5 pokoleń tego gatunku. Zimują dorosłe samice, które ukrywają się w ściółce i innych naturalnych zakamarkach. Jeśli natkniemy się na nie, to warto je zostawić w spokoju. Przy budowaniu domków dla owadów dobrze jest pomyśleć o sektorach wypełnionych gałązkami krzewów lub słomy, które będą dla nich dobrym miejsce do zimowania.

Larwa bzyga prążkowanego (Episyrphus balteatus)

Wśród bzygów polujących na mszyce, są także te należące do rodzaju Syrphus. W Polsce żyją trzy gatunki, które są do siebie bliźniaczo podobne i trudno je odróżnić. Wszystkie mają żółto-czarne paski na odwłoku, dzięki czemu świetnie naśladują osy. Chociaż pomaga im to uniknąć pożarcia przez drapieżniki, to niestety może też przynieść zgubę ze strony ludzi obawiających się użądlenia. Bzygowate są jednak całkowicie nieszkodliwe i nie musimy się ich obawiać. Warto o tym pamiętać, ponieważ czasami się zdarza, że bzygi podlatują do ludzi, aby spijać kropelki potu, w których znajdują się cenne sole mineralne.

Bzyg z rodzaju Syrphus

Złotooki (rodzaj Chrysoperla i Chrysopa)

Złotooki to kolejna grupa mszycożernych owadów, na które warto zwrócić uwagę. Niestety nie ma ich u nas tak dużo, jak biedronek czy bzygowatych. Jak na razie odkryto u nas zaledwie 2 gatunki z rodzaju Chrysoperla i 11 gatunków z rodzaju Chrysopa. Niektóre z nich, to gatunki pospolite, często spotykane w ogrodach, a nawet w miastach. Najbardziej znany jest złotook drapieżny (Chrysoperla carnea), ponieważ dorosłe osobniki często zimują w naszych domach. Co również ciekawe, zmieniają wtedy barwę i stają się brązowe. Normalnie złotooki drapieżne są jasnozielone. Zupełnie inaczej jest u złotooków z rodzaju Chrysopa, u których zimują tylko larwy. Dorosłe osobniki są natomiast przez cały czas niebiesko-zielone.

Złotook drapieżny (Chrysoperla carnea)

Wbrew swojej nazwie, dorosłe złotooki drapieżne są roślinożerne i żywią się głównie nektarem oraz pyłkiem. Dorosłe złotooki z rodzaju Chrysopa są natomiast drapieżne i polują na małe owady, takie jak np. mszyce. Jeśli chodzi o larwy złotooków, to wszystkie są drapieżnikami, które zjadają mszyce, wciornastki, przędziorki i inne stawonogi. Prócz tego, mogą też zjadać jaja innych owadów, np. stonki ziemniaczanej. Larwy złotooków są bardzo żarłoczne. W ciągu całego swojego życia, jeden osobnik może wyssać 400 mszyc lub do 2 tys. przędziorków. Z tego względu wykorzystuje się je do biologicznego zwalczania mszyc i można je zakupić w sklepach ogrodniczych, podobnie jak larwy biedronki dwukropki.

Złotook drapieżny (Chrysoperla carnea) po zmianie ubarwienia na brązowe

Larwy złotooków nie zachwycają swoim wyglądem. Szczególną grozę mogą budzić ich długie i bardzo cieniutkie żuwaczki. Z ich pomocą wysysają płyny ustrojowe z ciał swoich ofiar. Larwy złotooków muszą być jednak czujne, ponieważ same też mogą paść łupem innych drapieżców. Aby się przed nimi ochronić, niektóre gatunki pokrywają swoje ciała martwymi mszycami i innymi nieczystościami, dzięki czemu nie rzucają się w oczy i mogą się skupić na zjadaniu mszyc. Larwy złotooków żyją ok. 3 tygodni, po czym się przepoczwarczają i przeobrażają w dorosłe owady. W ciągu roku rozwija się jedno lub dwa pokolenia.

Larwa złotooka drapieżnego

Drapieżne pluskwiaki (Hemiptera)

Pluskwiaki to kolejna niedoceniana grupa owadów, wśród której znajdziemy wiele gatunków, które pomagają nam ograniczać liczebność mszyc. Należą do nich np. zażartkowate (Nabidae), które często można znaleźć wśród traw i innych roślin zielnych. Na pierwszy rzut oka wyglądają dość groźnie, ponieważ natura wyposażyła je w chwytne odnóża i długą kłujkę, którą mogą wstrzykiwać trującą ślinę w ciało ofiary. Na szczęście ich celem są wyłącznie małe owady, takie jak np. mszyce i małe gąsienice, a także jaja i poczwarki większych gatunków. W Polsce mamy 15 gatunków tych pluskwiaków. Wśród roślin zielnych najczęściej spotyka się małe zażartki z rodzaju Nabis (osiągają najwyżej 8,5 mm), natomiast na krzewach i drzewach można znaleźć nieco większe zażartki z rodzaju Himacerus (dorastają do 11 mm).

Zażartka z rodzaju Nabis

Mszyce są też atakowane przez niektóre gatunki z rodziny tasznikowatych (Miridae). Dla wielu osób może być to zaskoczenie, ponieważ lwia część tych pluskwiaków to roślinożercy i niektóre gatunki mogą wyrządzać szkody. Nie dotyczy to jednak np. błyszczka elegancika (Deraeocoris ruber) i innych gatunków z rodzaju Deraeocoris, które zamiast roślin, wolą wysysać mszyce, czerwce oraz jaja owadów i ślimaków. Błyszczki często pojawiają się wśród zarośli złożonych z dzikich roślin, dlatego jeśli chcemy je przywabić, warto zadbać o to, aby w jakimś ustronnym kącie naszego ogrodu rosło trochę dzikich roślin. Drapieżne są także niektóre pospieszniki (Phytocoris spp.), choć czasami mogą też uzupełniać dietę sokami wysysanymi z roślin.

Błyszczek elegancik (Deraeocoris ruber)

W zwalczaniu mszyc mogą nam także pomóc pluskwiaki należące do rodziny dziubałkowatych (Anthocoridae), a w szczególności dziubałek gajowy (Anthocoris nemorum), który jest częstym gościem w naszych ogrodach. Pojawia się także w sadach oraz w parkach. Jego łupem padają różne owady, takie jak mszyce, koliszki i czerwce. Nie waha się nawet atakować większych od siebie muchówek. Prócz tego, jest też skutecznym przędziorków. Dziennie może ich wyssać nawet 100. Dziubałek atakuje owady swoją potężną kłujką i wstrzykuje w ich ciała trującą ślinę. Czasami, gdy ofiar jest bardzo dużo, dziubałek atakuje każdą, jaka znajdzie się w jego zasięgu, nawet jeśli nie jest wstanie ich pożreć. Dzięki trującej ślinie, wszystkie napoczęte i tak jednak giną, co jest dla nas dobrą wiadomością. Pamiętajmy jednak, aby nie brać go w rękę, ponieważ w samoobronie może boleśnie ukłuć.

Dziubałek gajowy (Anthocoris nemorum)

Błonkówki (Hymenoptera)

Wiele błonkówek ma duży związek z mszycami, ale nie zawsze jest on taki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Dotyczy to w szczególności mrówek, które na co dzień polują na inne owady i są dzięki temu bardzo pożyteczne. Niestety, jeśli chodzi o mszyce, to nie tylko ich nie atakują, ale chronią je przed innymi owadami, w zamian za słodką spadź. Pszczoły także zlizują spadź, ale w ich przypadku jesteśmy bardziej wyrozumiali, ponieważ dzięki temu otrzymujemy wspaniały miód spadziowy. Na całe szczęście, nie brakuje błonkówek, które polują na mszyce i w ten sposób znajdują się w gronie owadów, które są naszymi sprzymierzeńcami.

Na szczególne wyróżnienie zasługują mszycarze (Aphidiinae), które są parazytoidami mszyc. Samice tych błonkówek składają jaja w ciałach tych małych pluskwiaków, a gdy wylęgną się ich larwy, to pożerają je od środka. Zaatakowane mszyce puchną i przemieniają się w szare lub beżowe mumie. Pod koniec rozwoju, larwy mszycarzy przepoczwarczają się wewnątrz takiej mumii. Gdy staną się dorosłe, wygryzają okrągły otwór w jej tylnej części i wydostają się na zewnątrz. Najbardziej znanym i cenionym przedstawicielem tej grupy błonkówek jest mszycarz szklarniowy (Aphidius colemani) i jak wskazuje jego nazwa, jest wykorzystywany głównie do zwalczania mszyc w szklarniach. Na swój cel obiera aż 40 gatunków mszyc, w tym mszycę ogórkową (Aphis gossypii) oraz mszycę brzoskwiniową (Myzus persicae).

Mszyca ogórkowa (Aphis gossypii)

Mszyca brzoskwiniowa (Myzus persicae)

Wśród naturalnych wrogów mszyc znajdziemy także błonkówki z rodziny Aphelinidae, które też są parazytoidami. Szczególnie znany wśród sadowników jest osiec korówkowy (Aphelinus mali), który atakuje wyłącznie bawełnicę korówkę (Eriosoma lanigerum), czyli mszycę znaną z wyrządzania dużych szkód w uprawach jabłoni. Do Europy przywleczono ją z USA pod koniec XVIII w. Aby sobie z nią poradzić, na początku XX w. introdukowano na nasz kontynent ośca korówkowego i od tamtej pory można go znaleźć wszędzie tam, gdzie żyje bawełnica korówka. Spokrewnionego z nim ośca mszycowego (Aphelinus abdominalis) wykorzystuje się natomiast do zwalczania mszycy ziemniaczanej smugowej (Macrosiphum euphorbiae) oraz mszycy ziemniaczanej średniej (Aulacorthum solani).

Mszyce są także atakowane przez niektóre błonkówki należące do rodziny grzebaczowatych (Crabronidae). Wśród nich jest np. wyżwinek mszycolotek (Diodontus minutus), obławiacze (Passaloecus spp.) i trętwisze (Psenulus spp.). Szczególnie ciekawe są jednak zamorki, których mamy w Polsce kilkanaście gatunków. W odróżnieniu od owadziarek, nie składają jaj wewnątrz mszyc. Zamiast tego, samice łapią je i gromadzą w gniazdach, aby służyły za pokarm dla larw. Gniazda mogą zakładać w wydrążonych łodygach roślin, otworach w drewnie, martwym drewnie oraz w galasach muchówek i błonkówek. Chętnie się też gnieżdżą w domkach dla owadów, dlatego jeśli je wypatrzymy, to warto im zapewnić gościnę. Dorosłe zamorki odwiedzają kwiaty, aby żywić się pyłkiem i nektarem, dlatego uczestniczą w ich zapylaniu. Prócz tego, mogą też nacinać ciała mszyc, aby zlizywać ich spadź.

Zamorki (Pemphredon)

Inne owady polujące na mszyce

Skorki w ogrodzie, to dość kontrowersyjny temat. Są wszystkożerne, a to oznacza, że żywią się też pokarmem roślinnym i nie ograniczają się tylko do pyłku czy nektaru. Czasami zdarza im się bowiem zjadać różne fragmenty żywych roślin. Szczególnie znane są z wygryzania dziur w płatkach kwiatów, co zdecydowanie nie przysparza im popularności. Na szczęście skorki mogą nam w pewien sposób zrekompensować te szkody, ponieważ polują również na inne owady, zwłaszcza małe, o delikatnej budowie ciała, takie jak np. mszyce i małe gąsienice. Niestety rzadko możemy je obserwować w akcji, ponieważ są aktywne głównie nocą i właśnie wtedy ruszają na żer. W ciągu dnia chowają się w różnych zakamarkach, np. pod opadłymi liśćmi i kamieniami. To, czy zechcemy je mieć w ogrodzie zależy od nas, ale myślę, że warto dać im szansę, zwłaszcza, jeśli nie ma ich zbyt dużo.

Skorek pospolity (Forficula auricularia)

Wszystkożerne są także chrząszcze z rodziny omomiłkowatych (Cantharidae), ale w większości przypadków dominuje u nich dieta złożona z innych owadów, takich jak mszyce i małe larwy. Pokarmem roślinnym żywią się tylko okazjonalnie, więc jak najbardziej można na to przymknąć oko. Omomiłki z rodzaju Cantharis, takie jak omomiłek wiejski (Cantharis rustica) i omomiłek szarowłosy (Cantharis nigricans) są częstymi gośćmi w parkach i ogrodach. Szczególnie chętnie pojawiają się na krzewach i niskich drzewach, gdzie są zajęte polowaniem oraz godami. Ich larwy są całkowicie drapieżne i polują głównie na larwy innych owadów, a czasami też na małe ślimaki i dżdżownice. Larwy omomiłków można czasami zauważyć zimą, jak wędrują po śniegu. Przepoczwarczają się wiosną i szybko przeobrażają się w dorosłe chrząszcze.

Omomiłek wiejski (Cantharis rustica)

Na sam koniec wspomnę jeszcze o pewnej muchówce, która nie należy do bzygowatych, ale tak jak one jest skutecznym łowcą mszyc. To pryszczarek mszycojad (Aphidoletes aphidimyza), który należy do rodziny pryszczarkowatych (Cecidomyiidae). Jedna larwa tej muchówki może pożreć od 10 do 100 mszyc dziennie. Co więcej, na swój cel obiera aż 70 gatunków tych pluskwiaków. Swoje ofiary atakuje za pomocą specjalnej toksyny, która je paraliżuje. Dzięki niej może uśmiercić więcej mszyc, niż jest wstanie pożreć. Gdy larwa pryszczarka dorwie się do mszycy, wysysa ją i pozostawia pusty oskórek. Po 5-10 dniach żerowania spada na ziemię i zagrzebuje się w niej, aby się przepoczwarczyć. Pryszczarek mszycojad jest wykorzystywany do biologicznego zwalczania mszyc i można go zakupić w sklepach ogrodniczych.

Larwa pryszczarka mszycojada (Aphidoletes aphidimyza)

Szkodliwość środków owadobójczych. Ekologiczne i naturalne metody zwalczania mszyc.

Najprostszym sposobem na walkę z mszycami w ogrodzie jest zapobieganie ich występowaniu. Mszyce nie lubią zapachu niektórych roślin np. mięty, lawendy, szałwii, kolendry, szczypiorku, cebuli, czosnku, kolendry i dlatego warto sadzić te gatunki między innymi roślinami. Owady polujące na mszyce są świetnym rozwiązaniem, jeśli chcemy ograniczyć liczebność tych małych pluskwiaków. Właśnie dlatego powinniśmy zrobić wszystko, aby czuły się w naszym ogrodzie jak najlepiej. Najłatwiej to osiągniemy, jeśli zrezygnujemy z wszelkich środków owadobójczych i pestycydów, które wcale nie są wybiórcze i szkodzą zarówno mszycom jak i owadom, które na nie polują. Dodatkowo mogą mieć też negatywny wpływ na gatunki zapylające, większe zwierzęta jak i nas samych. Jeśli już koniecznie musimy użyć jakichś środków ochrony roślin, to lepiej postawić na naturalne wyciągi i wywary, które można zrobić na bazie takich roślin, jak czosnek, papryka chili, cebula, pokrzywa i mniszek lekarski. Nie ma gwarancji, że będą skuteczniejsze, od chemicznych pestycydów, ale z pewnością są dużo bezpieczniejsze dla środowiska.

Tekst: Mateusz Sowiński

< Powrót